„To nie jest czas na relaks” Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska 4. desember 2020 17:28 Þórólfur Guðnason Almannavarnir Pomimo tego, iż liczba zakażonych nie rośnie, epidemiolog zaznacza, że jest za wcześnie na wprowadzenie rozluźnień w obostrzeniach. Epidemiolog Þórólfur Guðnason powiedział, że satysfakcjonujące jest to, że wszystkie osoby, u których wczoraj w kraju zdiagnozowano COVID-19, były poddane kwarantannie. Jak wynika z danych na stronie covid.is, aktywnego wirusa wykryto wczoraj u 12 osób. Na granicy było łącznie pięć aktywnych infekcji, z czego jedną wykryto w pierwszym badaniu, drugą w wyniku powtórnego badania, a trzy osoby czekają na wyniki testu na przeciwciała. W izolacji znajduje się obecnie 212 osób, a wczoraj było ich 205. Kwarantannie poddanych jest 679 osób, w porównaniu z 670 wczoraj. Pomimo tego, iż liczba zakażonych nie rośnie, epidemiolog zaznacza, że jest za wcześnie na wprowadzenie rozluźnień w obostrzeniach. Þórólfur zwrócił uwagę na to, że wczoraj pobrano mniej próbek do badań niż w ostatnich dniach. „To po prostu oznacza, że musimy dalej ciężko pracować i robić wszystko to co trzeba, aby nie doszło do rozwoju infekcji. To nie jest czas na rozluźnienie, a już na pewno szczególnie ważne jest przestrzeganie obowiązujących obostrzeń” komentował Þórólfur. Także ludzie nie powinni traktować mniejszej liczby zakażeń jako zaproszenia do rozluźnienia obowiązująch zasad, i udziału w spotkaniach czy innych wydarzeniach. Każdy musi dbać teraz o to aby pilnować siebie i swoich najbliższych, ponieważ później sytuacja może znów ulec zmianie i wymknąć się spod kontroli. Po weekendzie Þórólfur zamierza złożyć nowe memorandum do ministra zdrowia z propozycjami podjęcia kolejnych kroków. Zapytany o to, czy przewiduje możliwość rozluźnienia obostrzeń, powiedział, że nie zaszedł jeszcze tak daleko ze swoimi badaniami. Jednak jak pokazuje doświadczenie sytuacja może bardzo szybko ulec zmianie. „Oczywiście zawsze sprawdzam i badam różne opcje, ale nie jest to nic na tyle poważnego z czym mogę podzielić się z narodem. Musimy zobaczyć jak będzie wyglądała sytuacja po weekendzie, bo widzieliśmy co się wydarzyło ostatnio. Myśleliśmy, że jesteśmy już na dobrej drodze, kiedy nagle wszystko się znów odwróciło i konieczne było wycofanie tego wszystkiego nad czym pracowałem” mówił Þórólfur. Niektóre grupy ludzi przeciwstawiają się szczepieniom Wczoraj poinformowano o tym, że wystąpiły problemy z produkcją szczepionki przeciwko COVID-19, nad którą pracuje spółka farmaceutyczna Pfizer. Zapowiedziano, że w przyszłym tygodniu władze Islandii podpiszą umowę ze spółką na zakup 85 tysięcy dawek szczepionki. Pfizer spodziewa się, że przed końcem tego roku będzie w stanie rozprowadzić tylko połowę dawek szczepionki, które początkowo planowano. Według producenta jest to spowodowane problemami, które pojawiły się przy produkcji surowców niezbędnych do produkcji szczepionki. Þórólfur mówi, że takie problemy z produkcją mogą mieć wpływ na dostarczanie szczepionek do kraju. Jednak nie wie dokładnie, co to oznacza i mówi, że musimy być przygotowani na to, że coś może się wydarzyć w związku z planami dystrybucji i dostarczania szczepionek przeciwko Covid-19. Przypomina również, że Europejska Agencja Leków nie zatwierdziła jeszcze szczepionki Pfizer, ale planuje się, że opinia na temat leku zostanie podjęta nie później niż 29 grudnia. Þórólfur mówi, że przesłanką do stosowania szczepionki w Islandii jest to, że Europejska Agencja Leków wyraziła opinię, że substancja ta działa tak, jak powinna, i że jest bezpieczna. Podczas konferencji, epidemiologa zapytano o to czy obawia się tego, że są grupy osób, które nie będą chciały się zaszczepić i czy uważa, że będzie to miało wpływ na większą część narodu. „Ta debata dotycząca szczepień jest bardzo stara. Wiemy też, że na Islandii nie ma dużego sprzeciwu wobec szczepień. Jest niewielka grupa, która sprzeciwia się szczepieniom i jest bardzo głośna, przez co można pomyśleć, że sprzeciw jest większy niż jest w rzeczywistości. Jednak powtarzające się badania wykazują, że Islandczycy potrafią dostrzec korzyści ze szczepień i dlatego je popierają. Naprawdę mam nadzieję, że ludzie dobrze zareagują, szczególnie jeśli wynik będzie taki, że szczepionki będą działać dobrze i będą bezpieczne” mówi Þórólfur. Mest lesið Dzięki tej stronie nie przegapisz autobusu Polski Mandaty za brak maseczek i łamanie zasady 2 metrów Polski Szczyt Rady Europejskiej w Reykjaviku Polski Zidentyfikowano ciało znalezione w Seltjarnarnes Polski "Co mogę powiedzieć? Jestem niewinny" Polski Islandzkie linie lotnicze rozwijają skrzydła Polski Trasa Sprengisandur nadal zamknięta Polski Wzrośnie opłata za zwrot butelek i puszek Polski Kilometrówka zamiast podatku paliwowego Polski Islandia przyjmie do 2000 uchodźców z Ukrainy Polski
Epidemiolog Þórólfur Guðnason powiedział, że satysfakcjonujące jest to, że wszystkie osoby, u których wczoraj w kraju zdiagnozowano COVID-19, były poddane kwarantannie. Jak wynika z danych na stronie covid.is, aktywnego wirusa wykryto wczoraj u 12 osób. Na granicy było łącznie pięć aktywnych infekcji, z czego jedną wykryto w pierwszym badaniu, drugą w wyniku powtórnego badania, a trzy osoby czekają na wyniki testu na przeciwciała. W izolacji znajduje się obecnie 212 osób, a wczoraj było ich 205. Kwarantannie poddanych jest 679 osób, w porównaniu z 670 wczoraj. Pomimo tego, iż liczba zakażonych nie rośnie, epidemiolog zaznacza, że jest za wcześnie na wprowadzenie rozluźnień w obostrzeniach. Þórólfur zwrócił uwagę na to, że wczoraj pobrano mniej próbek do badań niż w ostatnich dniach. „To po prostu oznacza, że musimy dalej ciężko pracować i robić wszystko to co trzeba, aby nie doszło do rozwoju infekcji. To nie jest czas na rozluźnienie, a już na pewno szczególnie ważne jest przestrzeganie obowiązujących obostrzeń” komentował Þórólfur. Także ludzie nie powinni traktować mniejszej liczby zakażeń jako zaproszenia do rozluźnienia obowiązująch zasad, i udziału w spotkaniach czy innych wydarzeniach. Każdy musi dbać teraz o to aby pilnować siebie i swoich najbliższych, ponieważ później sytuacja może znów ulec zmianie i wymknąć się spod kontroli. Po weekendzie Þórólfur zamierza złożyć nowe memorandum do ministra zdrowia z propozycjami podjęcia kolejnych kroków. Zapytany o to, czy przewiduje możliwość rozluźnienia obostrzeń, powiedział, że nie zaszedł jeszcze tak daleko ze swoimi badaniami. Jednak jak pokazuje doświadczenie sytuacja może bardzo szybko ulec zmianie. „Oczywiście zawsze sprawdzam i badam różne opcje, ale nie jest to nic na tyle poważnego z czym mogę podzielić się z narodem. Musimy zobaczyć jak będzie wyglądała sytuacja po weekendzie, bo widzieliśmy co się wydarzyło ostatnio. Myśleliśmy, że jesteśmy już na dobrej drodze, kiedy nagle wszystko się znów odwróciło i konieczne było wycofanie tego wszystkiego nad czym pracowałem” mówił Þórólfur. Niektóre grupy ludzi przeciwstawiają się szczepieniom Wczoraj poinformowano o tym, że wystąpiły problemy z produkcją szczepionki przeciwko COVID-19, nad którą pracuje spółka farmaceutyczna Pfizer. Zapowiedziano, że w przyszłym tygodniu władze Islandii podpiszą umowę ze spółką na zakup 85 tysięcy dawek szczepionki. Pfizer spodziewa się, że przed końcem tego roku będzie w stanie rozprowadzić tylko połowę dawek szczepionki, które początkowo planowano. Według producenta jest to spowodowane problemami, które pojawiły się przy produkcji surowców niezbędnych do produkcji szczepionki. Þórólfur mówi, że takie problemy z produkcją mogą mieć wpływ na dostarczanie szczepionek do kraju. Jednak nie wie dokładnie, co to oznacza i mówi, że musimy być przygotowani na to, że coś może się wydarzyć w związku z planami dystrybucji i dostarczania szczepionek przeciwko Covid-19. Przypomina również, że Europejska Agencja Leków nie zatwierdziła jeszcze szczepionki Pfizer, ale planuje się, że opinia na temat leku zostanie podjęta nie później niż 29 grudnia. Þórólfur mówi, że przesłanką do stosowania szczepionki w Islandii jest to, że Europejska Agencja Leków wyraziła opinię, że substancja ta działa tak, jak powinna, i że jest bezpieczna. Podczas konferencji, epidemiologa zapytano o to czy obawia się tego, że są grupy osób, które nie będą chciały się zaszczepić i czy uważa, że będzie to miało wpływ na większą część narodu. „Ta debata dotycząca szczepień jest bardzo stara. Wiemy też, że na Islandii nie ma dużego sprzeciwu wobec szczepień. Jest niewielka grupa, która sprzeciwia się szczepieniom i jest bardzo głośna, przez co można pomyśleć, że sprzeciw jest większy niż jest w rzeczywistości. Jednak powtarzające się badania wykazują, że Islandczycy potrafią dostrzec korzyści ze szczepień i dlatego je popierają. Naprawdę mam nadzieję, że ludzie dobrze zareagują, szczególnie jeśli wynik będzie taki, że szczepionki będą działać dobrze i będą bezpieczne” mówi Þórólfur.
Mest lesið Dzięki tej stronie nie przegapisz autobusu Polski Mandaty za brak maseczek i łamanie zasady 2 metrów Polski Szczyt Rady Europejskiej w Reykjaviku Polski Zidentyfikowano ciało znalezione w Seltjarnarnes Polski "Co mogę powiedzieć? Jestem niewinny" Polski Islandzkie linie lotnicze rozwijają skrzydła Polski Trasa Sprengisandur nadal zamknięta Polski Wzrośnie opłata za zwrot butelek i puszek Polski Kilometrówka zamiast podatku paliwowego Polski Islandia przyjmie do 2000 uchodźców z Ukrainy Polski